A niżej kilka zdań o sesji nagraniowej, wyciętych z pierwszego numeru Krążownika.
„Pieśni lasów i mokradeł” nagrywaliśmy w lipcu 2015 roku, w Majkowie, w starej chacie, w otoczeniu łąk i lasu – miejscu plenerów malarskich. Przez te kilka dni chata pełniła rolę bazy wypoczynkowej i studia nagrań, przygotowanego przez Jaśka. Z Krakowa przywlókł sprzęt analogowy, który płynął do kraju długim rejsem z odległego kontynentu.
W
upale i w deszczu, który również został zarejestrowany, pędziliśmy czas
na obcowaniu z instrumentami, wydobywaniu głosów, a w przerwach
raczyliśmy się kukurydzą i kanapkami z masłem orzechowym.
Efekt tej sesji to płyta „Pieśni lasów i mokradeł”. Wierzę, że udało się zakląć w tych nagraniach trochę owej ulewy, upałów, łąk, lasu i tamtego lata, które upłynęło tak szybko, jak zwykle zresztą.